Autor: Anna Panek-Kusz (1975)
miejsce | Ort: Kleist Forum Frankfurt/Oder
Symbolika tarota fascynuje i zachwyca, często stając się inspiracją dla twórców, na przykład Hieronima Boscha czy Salvadora Dalí. Ja też uległam jego magii. Moje sylwetkowe fotografie ciał ludzkich, ich specyficzna ezoteryczna aura popchnęły mnie w sferę kart tarota. Zaczęłam układać, multiplikować sylwetki sfotografowane bez nachalności szczegółów, z wyzwoloną energią, z ruchem, który rozmazuje poruszające się fragmenty. Z tego budulca tworzyłam opowieści, a choć pomysł na nie wziął się z kart, doszłam do wniosku, że nie muszą przecież nimi być, mogą tworzyć własne przestrzenie i historie. Oczyszczam więc je z opisów, determinujących funkcji, otwierając na dowolną interpretację, bez obciążenia początkową symboliką. Magdalena Charyło, komentując tę serię, napisała: „Dla mnie to opowieść o ciele, które im mniej rozpoznawalne, tym bardziej fascynujące. O ciele, które staje się symbolem po-przez sprowadzenie go do prostych form, które mają nie-powtarzalną dynamikę. Łapią swój własny rytm”.
W mojej wyobraźni jednak wciąż uporczywie wyłania się Cesarzowa otoczona dworem, Wieża zbudowana z ciał własnych budowniczych, Głupiec wędrujący donikąd…
Die Symbolik des Tarot fasziniert und begeistert. Sie dient häufig als Inspiration für Künstler, wie zum Beispiel Hieronimus Bosch oder Salvador Dalí. Auch ich bin seiner Magie erlegen. Meine silhouettenhaft en Fotografi en von mensch-lichen Körpern und deren spezifi sche esoterische Aura haben mich zur Sphäre der Tarotkarten gezogen. Ich fi ng an, fotografi erte Silhouetten zu legen und zu vervielfältigen ohne die Aufdringlichkeit von Details, mit frei werden-der Energie, mit Bewegung, welche die einzelnen mobilen Fragmente verwischte. Aus diesem Material heraus schuf ich Erzählungen. Auch wenn die Idee dafür nicht von den Karten her rührte, kam ich zu dem Schluss, dass sie diese auch nicht sein müssen, sondern ihren eigenen Raum und ihre eigene Geschichte erschaff en können. Ich bereinigte sie also von Beschreibungen und bestimmenden Funktionen und öff nete sie damit für eine beliebige Interpretation, ohne sie mit einer anfänglichen Symbolik zu belasten. Magdalena Charyło schrieb als Kommentar zu der Serie: „Für mich ist dies eine Erzählung über den Körper, der je weniger erkennbar, umso faszinierender wirkt. Vom Körper, der zum Symbol wird mittels einer Reduktion auf einfache Formen, die eine einzigartige Dynamik haben. Sie fi nden ihren eigenen Rhythmus.“
In meiner eigenen Fantasie jedoch erscheinen hartnäckig die von ihrem Hof umgebene Kaiserin, der aus den Körpern der eigenen Bauleute errichtete Turm sowie der ziellos umherwandernde Narr...